Ale ja agresywna przez sen -pomyslalam sobie i wstałam zalozyłam kapcie i poszłam do toalety wziełam prysznic i ubralam sie a gdy już wyszłam Niall leżal na moim łóżku a obok niego sniadanie dla nas .
-Zrobiłeś śniadanie.?-zapytalam zdziwiona bo Horanek raczej woli jeśc niz przygotowywac jedzenie.
-Noom.-powiedział wskazując palcem na swoj policzek a ja juz wiedziałm o co chodzi więc podeszłam i pocałowała chłopaka w policzek i usiadla i zaczełam jeśc wraz z blondynem.
-Dobra ja musze leciec do domu bo niedługo jedziemy -powiedział i zacząl się zbierac .
-nO DOOBRA -UŚMIECHNEŁAM SIĘ i odprowadziałam przyjaciela do drzwi przytuliłam go i powiedział -wiem ,zę Liaś będzie to robił doskonale ale zadbaj o zespół .-On tylko przytaknął głową pocalował mnie w policzek i wyszedł machając do mnie .
Poszłam troche ogarnąc pokój i wychodząc z niego po około 40 minutach ,zeby otworzyc drzwi bo ktoś dzwonił natknęłam się na Torii.-Ja otworze- powiedziałam .
-Okeej ale i tak ide na dół po cooś do żarcia bo właśnie układaam nowe i stare ciuchy na łóżku i chcem troche przebrac wiosenne i letnie rzeczy .xd
-Też robiłam porządki w ciuchach i pokoju-zaśmiałam sie i właśnie otwierałam drzwi i powiedziałam
-Chłopaki co wy tu robicie przeciez za 1,5 h macie samolot a do lotniska jest godzina drogi.-Zdziwil mnie ich widok bo przeciez jak będa korki to sie spóźnią .
-Pakujcie się lecicie z nami .-powiedzieli wchodząc do naszego domu z usmieszkami na ustach bo przeczuwali jak zareagujemy.
-Ale ,że coooo.?!-krzyknełam
-A co nie chcecie .? Nie to nie -poweidział Liam i udawali ,ze chcą wyjśc
-Nie no fajnie by bylo ale jak to możemy tak bez niczego tak poprostu.?-zapytała Tori
-Tak możecie tak poprostu , ale to dlatego ,ze ja się zgodziłem.-Paul wyłonił się zza chlopców
-Omój boże ale supeeer dzienki -powiedzialyśmyrazem xd I rzuciłyśmy się na Paul'a.
-JUż pakowa-się pośpieszył nas hazza i się zaśiał .
No wię c pobiegłyśmy do swoich pokoji a gdy bylyśmy już spakowane zeszlyśy na dół i stałyśmy już gotowe ( spakowane ,przebrane i uczesane) .
-jedziemy>?-Paul
-A może zadzwonimy do naszych mam najpierw-Tori przypomniala wszystkim ,zę nie mamy jeszcze póki co 18 lat i musialyśmy sie ich spytac wię Paul zadzwonił za nas .xd
Po 5 minutach romzmowy i proszeniu naszemu chłopcós i Paul'a mamy zgodziły się (oczywiście Louis zaplanowal to wcześnie j z tatą i Liam'em i Hazzą.)
-Ej mamy jeszcze 55 minut do odlotu samolotu -skrzywił się Zayn.
-Łosz kuźwa -Hazza
więc my zamknęłayśmy dom i pobiegliśmy do auta do 50 minutach (rekord xd) byliśy na miejscu do odlotu samolotu zostal 15 minut bo ogloszono 10 minut szpóźnienia.
*25 minut późiej*
Po odprawie weszliśmy do samolotu ja usiadłam z Liam'em ,Tori z Zayn'em a Hazza i Niall razem bo Louis usiadł z Paul'em .
Lecieliśmy najpierw do Holandi wię po ponad godzinie mieliśmy byc na miejscu .
Włożyłam słuchawki w uszy włączyłam piosenke 1D "I would" i myślałam o tym jak to wszystko szybko się zmieniło jeszcze niedawno nienawidziłam prawie ,ze tych chłopaków a teraz wiąże mnie z nimi pewna ważna więź "PRZYJAŹŃ".
Pomyślalam sobie też o tym ,ze nie pożegnałam się zmamą no ale przeciesz pogadamy sobie na skyp'ie i przez telefon.
Nie wiedząc kiedy zasnęłam .
-Rosse wstawaj zaraz londujemy.- szeptał mi do ucha Liam.
Obudzilam sie i uśiechnełam do chłopaka siędzącego koło mnie .
Po kilkunastu minutach wsiadaliśmy już do czarnego van'a i jechaliśmy do Amsteradamu bo tam miał się odbyc koncert.
Nie mineło 45 minut i juz byliśmy na miejscu .
Pod halą w której miał się odbyc koncert stało pełno fanek chłopakow które nie załapaly się na koncert .
Weszlismy tylnim wejsciem ale w drzwiach budynku spytalam Niall'a-Ej macie może kilka biletów .-miałam nadzieje ,ze maja jeszcze troche bo ja dawali nam wejściówki to cos mi zabłysło w oczach i miałam nadzieję ze to byly bilety( hologram ).
-Mamy jeszcze 5 wejściówek .-odpowiedział Lias.
-a co>/-ZAPYTAL zAYN.
-No bo ja wiem o co chodzi Rosse ,ze to wasz koncert i w ogóle i ,że inne fanki musiały płacic za bilety a przed budynkiem stoją tez fanki kktore chciały by tam byc ale nie maja wystarczająco pięniedzy aby spełniły sie ich marzenia.-wytłumaczyła za mnie tori.
-No w sumie racja możemmy im je dac -Zayn.
-No ae jak wyjdziemy to będzie straszne zamieszanie ,ze wyrózniamy nasze fanki .-Harry miał smutna mine bo przed chwilą myślał ,ze uszczęśliwi kilka z nich.
-To my to zrobimy -powiedzialam .
Awięc chłopcy dali nam wejściowki ja wziełam 2 a Tori zagarnęła 3.Chciałyśy już odejśc od budynku gdy nagle Liam podszedł do mie i powiedział .
-Jesteś naprawdę wspaniała._po czym dał mi cąłusa z policzek i zniknąl za drzwiami.
Wyszłyśy przed Halę i się rozdzieliłyśmy odrazu w oczy rzuciły mi się 2 dziewczyny które siedziały na krawężniku i płakały.Podeszłam do inch i usiadla obok.
-Ej czemu płaczecie.?-zapytałam
-No bo zabrakło zielonych i niebieskich biletów a odkładałyśy tyle czasu na te bilety i jeszcze rodzice nam dołożyli amjednak to nie pomogło.-Brunetka płakała i płakal próbując pocieszac siostre tak to chyba była jej siostra .
-To wiecie co to jest wasz szczęsliwy dzień.-uśiechnęlam sie do nich
-Ale nas pocieszyłaś -powiedziała ta druga niższa brunetka.
-Proszę-powiedzialam dając im wejściówki V.I.P na koncert chłopkaów.
-O mój boże co tojest.-krzyczała ta wyższa
-Spełnienie waszych marzeń.-spojrzałam na nie i wstała a one wraz ze mną i rzuciły się na mie i zaczely mnie przytulac i dziękowac.
Postanowiłam tez zabrac je do chłopaków aby mogły z nimi pogadac więc przedstawiły mi sie jako Nicolette(Niższa) i Chantal ( wyższa). i poszłyśy do chłopców
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz